Czyli , jak odkryłem czym jestem, po co żyję i co zrobić aby to zmienić.

Celowo użyłem określenia „czym”, a nie „kim” o czym będzie za chwilę.

Od lat nie odbiegałem w życiu od ogólnie akceptowanego schematu. Szkoła, pierwsza praca w ustroju PRL. Nic jeszcze nie zauważyłem podejrzanego.

Trzeba pracować dobrze, jak najlepiej dla kraju. Im dłużej, tym lepiej dla wszystkich, uczciwie do zasłużonej i zagwarantowanej, dostatniej emerytury. OK w porządku. Mijają lata, obserwuję, nic nie jest lepiej. Ani dla mnie, ani dla kraju. Jest jakby lekko coraz bardziej odwrotnie. Coś trzeba z tym zrobić, przynajmniej dla siebie.

Kiedy wisiały jeszcze w pełnej krasie socjalistyczne hasła na każdej fabryce i płocie, wykonałem pierwszą próbę zmiany. Rzuciłem fabrykę, aby dowiedzieć się co to jest kapitalizm, ale na razie nie własny. Eksperymentalnie, użyłem czyjegoś. Czyli zatrudniłem się w jednym z nielicznych wtedy prywatnym biznesiku uwiązanym jak wszystkie na łańcuszku ideologicznej łaski.

Szok ! Zarobki  w jednej chwili wzrosły ponad dwukrotnie, fajni ludzie, miło, spokojna robota. Ja i rodzina zadowolona. Hitem są kartki na cukier i na benzynę, ale gdy jest kasa to nie straszne.  Mijają lata, jest nadal nieźle, szaleje wielocyfrowa inflacja, zarobki jakoś nie mogą nadążyć. No to nie ma problemu, zmiana pracy do innego prywatnego biznesiku. Zarobki od razu lepsze, po paru latach bez zmian, znowu to samo wraca.

W międzyczasie w kraju wielki przełom. PRL udaje że odchodzi, uwalniając gospodarkę, która eksploduje tysiącami  biznesików.  Huraaaa !!! Ja też założyłem własny biznesik ! Teraz to wreszcie będzie dobrze.

No i było parę lat, dopóki  „okupanci” ław poselskich  nie zaczęli schładzać gospodarki, rzekomo dla naszego dobra. Czyli prawdę mówiąc podbierać zyski zanim zdążyły się wytworzyć. Na efekty nie trzeba było długo czekać.  Bizesiki wymierają masowo, ale o dziwo, niektóre gwałtownie rosną w tempie niezgodnym z normalną logiką. Jakby ktoś grał znaczonymi kartami. Trochę podejrzane, ale nic.

Mój biznesik się opiera, wije się jak może pomiędzy masowymi „ulepszeniami” przepisów, dla mojego oczywiście dobra i jakoś tak leci dalej, ale już zauważyłem, że na końcu tunelu nie ma światełka. Koszty rosną, czas pracy się wydłuża, a dochody nadal stoją w miejscu, pomimo gadających z telewizora kolejnych uzdrawiaczy systemu, który teraz nazywają Rzeczpospolitą i kolejno numerują co kilka lat, rozdając wszystko za grosze obcym hienom. Po dwudziestu paru latach biznesikowania, nastąpiło przebudzenie. Jestem niewolnikiem. Mam Pana, który jest moim właścicielem !

Wyłania mi się obraz rzeczywistości.

Sprawa wygląda tak: Jedynym sprawiedliwym, skutecznym i  sprawdzonym od tysięcy lat ustrojem jest system niewolniczy. Istniał od początku cywilizacji istnieje teraz na całym świecie i nadal będzie istniał dopokąd pozostanie chociaż dwóch żywych ludzi. Zmieniają się tylko jego nazwy i stopień uciążliwości. Nic więcej.

Oczywiście ustrój cały czas jest „ulepszany dla naszego dobra”. Nasz rodzimy w 1979 roku. Genialne ulepszenie nazwano PESEL. Bez PESELA nie da się żyć, w ogóle nie istniejesz ! Od tej chwili przestałem być „kimś”. Zostałem teraz „czymś”. To coś jest teraz numerem, a ja żyję  po to aby napędzać ten obłęd, aby mój właściciel był zadowolony.

Nie próbujcie zmieniać ustroju siłą, bo było to już przerabiane od wieków wielokrotnie i wiadomo czym się kończyło. Zawsze tylko zmianą nazwy właściciela i tysiącami mogił przeciwników.

Na tym nie koniec. Ustrój jest bez końca „ulepszany”. A to identyfikator cyfrowy, a to ślad węglowy, a to likwidacja gotówki, a to eliksir na nieśmiertelność. Coraz szybciej i szybciej tak, że już mało kto jarzy dokąd zmierzamy, ale wielu już widzi, że w przepaść. Naturalnym odruchem jest znalezienie skutecznego sposobu uwolnienia się z tej niezwykle uciążliwej sytuacji. Po pewnym czasie poszukiwań i analiz, nasuwa się jedyne logiczne rozwiązanie.

Zmień podejście do problemu !

Dzięki nieograniczonej pomysłowości ludzkiej  istnieją już rozwiązania, które jeszcze do niedawna nie były możliwe. Natura nie znosi próżni. Zamiast walczyć wystarczy zmienić  kluczowy element systemu. I tu wracamy do sedna o którym było już wyżej. Kluczowym elementem, które trzeba koniecznie zmienić żeby przetrwać, jest zniewolenie. Tą właśnie uciążliwość musimy spowalniać i sprowadzać jak najbliżej zera, najlepiej usunąć na ile to możliwe.

Co więc trzeba zrobić ?

Stworzyć kilka różnych źródeł własnego stałego przychodu, żeby :

• Nie zostać na lodzie, gdy któryś się nagle skończy.

• Twój szef nie szantażował Cię zwolnieniem.

• Państwowa opieka zdrowotna nie mówiła, że nie stać jej na Twoje leczenie.

• Bank nie zagarnął Ci zgromadzonych oszczędności.

• Sztuczna Inteligencja nie odebrała Ci etatu.

• Ubezpieczenie społeczne nie wstrzymało Ci renty, lub emerytury z powodu  bankructwa ZUS-u.

• Żebyś miał środki na zdobycie prawdziwego jedzenia, zamiast paszy z   mielonych owadów.

• Żeby Twoje dzieci uczyły się w wartościowej szkole, a nie były programowane    w ustawowej fabryce niewolników.

• Żebyś nie marzł zimą z powodu kosmicznych cen energii i paliw.

• Nie musiał zadłużać się u lichwiarzy.

• Żebyś nie był uwiązany do jednego miejsca życia.

• Ta lista nie jest pełna. Jakie jeszcze inne pomysły chodzą Ci po głowie ?

Przekleństwem planu zniewolenia jest istnienie internetu. To jest właściwie jedyny wynalazek, który jak na razie może powstrzymać drapieżność nowego porządku. Dostarcza niezbędnej wiedzy i środków do życia bez spółki z „opiekuńczym” Panem właścicielem. Jeśli ja to robię, to Ty też możesz.

Napisał dla Was numer PESEL , dawniej Jerzy Morycz, człowiek.

5 thoughts on “Po Co To Wszystko ?

  1. Andrzej Krot says:

    Bardzo fajnie i oryginalnie opisałeś po co to wszystko.I jeszcze to że Jesteś jak to teraz sie używa takiego okreslenia” 50 +”,tak z tekstu wykoncypowalem.Dla mnie też jest podbudowujace że „My” z tamtego wieku też mozemy sobie dawać radę w dzisiejszych czasach internetu.Nie jest to tylko zarezerwowane dla mlodych.Przecież znam tylu wspanialych ludzi ktorzy mogliby robic wspaniale,ciekawe blogi gdyż mają o czym pisać.Gdyby tylko sie tego nie bali!Bo czego tu sie bać?Pozdrawiam.

  2. Kasia says:

    Witam,
    pomimo poporoszenia umowy polsko-Ukraińskiej niestety ich nie otrzymnałam na maila. ;-/

    • Jerzy Morycz says:

      System wysyłania dokumentów działa prawidłowo. Proszę sprawdzić folder SPAM w swojej poczcie.

Comments are closed.